Do pierwszego wiosennego meczu z Rakowem Częstochowa pozostało dokładnie siedem tygodni. Zieloni ostro szlifują formę, a o aktualnej sytuacji w naszym zespole opowiada trener Jacek Magnuszewski.
Zdjęcia z sobotniego treningu Radomiaka
w tym miejscu.
-
Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony z pracy jaką wykonaliśmy, bo praktycznie wszystko zrealizowaliśmy co mieliśmy zaplanowane. Mamy nieraz tylko problem ze śniegiem, który pada tuż przed naszym treningiem i stąd intensywność zajęć jest wówczas dużo większa niż planujemy i zawodnicy na pewno to odczuwają zarówno w nogach jak i głowach. Ta praca powoduje coraz większe zmęczenie, ale teraz jest taki okres gdzie trzeba pracować, tej świeżości na razie na pewno nie będzie. Pracujemy po to, żeby zbudować solidną bazę na całą rundę. Obecnie pracujemy przede wszystkim nad wytrzymałością i siłą w różnych jej aspektach i w kolejnych tygodniach ta praca będzie się jeszcze zwiększała - podkreśla trener Jacek Magnuszewski.
-
Wrócił już do nas Leo, coraz bliżej treningów z całym zespołem jest Włodek Puton oraz Kamil Cupriak. Są też drobne urazy, dlatego nie trenował dziś Krystian Puton, bo pojawiło się przeciążenie w kolanie i trzeba było mu odpuścić. Trzeba się cieszyć, że grupa zdrowych zawodników jest coraz większa i liczę, że do pierwszego ligowego meczu wszyscy zawodnicy będą zdrowi i gotowi do gry - dodaje szkoleniowiec Radomiaka.
Z zawodników, którzy trenowali z zespołem w ostatnim czasie pozostanie jedynie pomocnik Marcin Gawron z Lecha Poznań, który co prawda dziś tylko truchtał, bo ma zapalenie palca u nogi i nie może normalnie trenować, ale w najbliższych dniach wraca do zajęć z całym zespołem. -
Z bardzo dobrej strony pokazał się Łukasz Mazurek, ale z racji, że dołączył już do nas Kamil Kościeleny Łukaszowi muszę podziękować. Była to dla nas opcja rezerwowa w przypadku, gdyby nie udało się pozyskać Kamila. Jeśli chodzi o Olafa Martynka, to na pewno posiada on duże umiejętności, ale na dzień dzisiejszy nie miałby szansy gry w Radomiaku, a dla młodego zawodnika w tym momencie najważniejsza jest regularna gra i to, żeby się rozwijał - kończy Jacek Magnuszewski.